Zgadza się, i to jest jeden z powodów, dla których powstała w Holandii inicjatywa „Stem op een Vrouw” (Głosuj na Kobietę), która stała się inspiracją dla podobnej akcji w Polsce. Listy kandydatów są opracowywane samodzielnie przez partie polityczne i nie ma zasad dotyczących udziału płci: K/M. Niestety, często prowadzi to do tego, że czasami aż 70% a nawet i 100% kandydatów na listach to mężczyźni, lub też, że mężczyźni otrzymują pierwsze miejsca na listach. I to się nie zmieni, chyba że partie polityczne otrzymają wyraźny sygnał od wyborców i od swoich członkiń/członków, że nadszedł czas na większą liczbę kobiet na listach.
Dobrą wiadomością jest to, że pomimo faktu, iż na listach wyborczych jest mniej kobiet niż mężczyzn, jest to więcej niż wystarczająca liczba kwalifikujących się kobiet do osiągnięcia równowagi reprezentacji. Pod warunkiem, że zagłosujemy mądrze! Jeśli więcej kobiet będzie aktywnie partycypowało w polityce, będą one pełnić rolę wzorców do naśladowania dla innych kobiet, aby i one aktywnie zaangażowały się w politykę. W ten sposób, dzięki naszym głosom, problem zostanie rozwiązany.
(źródło: Stem op een Vrouw)