Konserwatystki u sterów: Giorgia Meloni

źródło: La Stampa

Kobiety w Unii Europejskiej sprawują coraz więcej władzy. Większy wpływ kobiet na podejmowanie decyzji politycznych i gospodarczych został odnotowany przez europejski indeks równości kobiet. Raport Europejskiego Instytutu ds. Równości Kobiet i Mężczyzn (EIGE) wskazuje, że w 2022 roku wartość subindeksu równości kobiet i mężczyzn w kategorii “polityka” wzrosła do 57,2 pkt. w porównaniu z 55 pkt. w zeszłym roku i 41,9 pkt. w pierwszej edycji raportu (100 oznacza zupełną równość). 

Decydentki nie zawsze dostają władzę na długo – co pokazał w ostatnich dniach spektakularny upadek Liz Truss w Zjednoczonym Królestwie. Wcześniej porażkę w wyborach prezydenckich zaliczyła Marine Le Pen we Francji, co nie zmienia faktu, że jej nazwisko gościło na pierwszych stronach gazet, a od wygranej nie dzieliło jej tak wiele. Choć o całkowitej porażce w zasadzie ciężko mówić, biorąc pod uwagę że Zjednoczenie Narodowe (dawny Front Narodowy) Marine Le Pen w wyborach parlamentarnych we Francji, których druga tura odbyła się 19 czerwca, zapewniło sobie 85-90 miejsc w parlamencie, co oznacza, że reprezentacja parlamentarna tego ugrupowania zwiększyła się dziesięciokrotnie. 

22 października 2022 r. został zaprzysiężony rząd Giorgii Meloni, pierwszej kobiety we Włoszech na tym stanowisku. To ona jest wielką wygraną ostatnich tygodni. Włosi postawili na silne przywództwo – w wielu środowiskach krytykowanej – prawicowej polityczki. Meloni zaczyna swoje rządy z silnym mandatem. Z moich rozmów z mieszkańcami i mieszkankami Mediolanu wynika, że choć niektórzy obawiają się jej dość wyrazistej postawy względem np. migrantów, mimo wszystko dają jej mandat zaufania, wierząc w pewną racjonalność i rzeczywistą chęć działania na rzecz rozwiązania palących problemów społecznych. Jednocześnie rozmówcy podkreślają, że dotychczasowa polityka Włoch w zakresie migracji była nieprawidłowa, a bezpieczeństwo w miastach maleje w błyskawicznym tempie. Z jednej strony więc obawiają się szkodliwej nagonki na osoby pracujące legalnie i asymilujące się, ale z drugiej – widzą konieczność szybkich zmian w polityce migracyjnej państwa, aby zapewnić bezpieczeństwo obywatelom i obywatelkom. 

Fundacja Głosuj Na Kobietę jest organizacją non-profit i finansujemy działalność dzięki Darczyńcom. Możemy działać również dzięki Tobie.

Kim jest Giorgia Meloni?

Po ogłoszeniu wyniku wyborów, przez europejską opinię publiczną przetoczyła się alarmistyczna dyskusja o tym, jak blisko Meloni do faszystów, wzbudzając przy tym wątpliwości o przyszłą postawę pani premier wobec Rosji, NATO czy Unii Europejskiej. Nieprzychylna nowej premier była również Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, a niektórzy twierdzą wręcz, że krytyczna postawa Przewodniczącej mogła się przyczynić do sukcesu Meloni. 

Szefowa włoskiego rządu w exposé ucięła niejako katastroficzne domniemania. Zobowiązała się, że jej rząd będzie szanował reguły obowiązujące w Unii Europejskiej, Włochy pozostaną  wiarygodnym partnerem w Sojuszu Północnoatlantyckim i będą wspierać “dzielny naród ukraiński”. Podkreśliła, że Włochy będą wspierać dzielny naród ukraiński. I to nie tylko z uwagi na całkowity brak akceptacji dla wojny w wyniku najazdu, lecz także dlatego, że jest to najlepszy sposób obrony narodowych interesów. Dodała, że nie wolno ulegać szantażom Władimira Putina, bo „to nie rozwiązałoby problemów”. Mocno wybrzmiało także stanowisko dot. jej związku z faszyzmem: Wbrew temu, co instrumentalnie twierdzono, nigdy nie odczuwałam sympatii czy bliskości z reżimami antydemokratycznymi, z żadnym reżimem, z faszyzmem włącznie. Ustawy rasowe reżimu faszystowskiego nazwała „najniższym punktem we włoskiej historii”. – To hańba, która naznaczy nasz naród na zawsze – powiedziała.

Jaka przyszłość Włoch pod jej przywództwem?

Zarówno pierwsze decyzje, jak i jednoznaczne exposé nie wskazują na spór z Komisją Europejską. Meloni zapowiedziała, że Włochy będą chciały na czas wypełnić 26 spośród 55 kamieni milowych, co jest warunkiem dalszego wypłacania przez Komisję Europejską wartego 200 mld euro Funduszu Odbudowy dla Włoch. Warto dodać, że żaden inny kraj nie dostał tak dużego wsparcia. Pojednawcza retoryka w stosunku do Komisji jest zdaniem ekspertów związana z faktem, że gotówka z UE w dużym stopniu utrzymuje Włochy przy życiu. Jest to bowiem jedno z najbardziej zadłużonych państw w Europie. Wobec tej sytuacji polityka fiskalna prawdopodobnie będzie przez jakiś czas oczkiem w głowie nowej szefowej rządu. 

Meloni deklaruje silne przywiązanie do “tradycyjnej rodziny” i wartości chrześcijańskich, katolicyzm według niej jest immanentną częścią tożsamości Włoch. W sprawach światopoglądowych możemy się spodziewać polityki bliższej tradycyjnemu modelowi rodziny. Prawdopodobne jest utrzymanie status quo w sprawie związków cywilnych osób tej samej płci. Włochy uchwaliły ustawę o związkach cywilnych w 2016 r., kiedy krajem rządziła koalicja kierowana przez centrolewicową Partię Demokratyczną, ustawa nie zalegalizowała małżeństw homoseksualnych. Niektórzy konserwatyści opowiadają się za zaostrzeniem prawa, ale Meloni wydaje się podchodzić do tych deklaracji z dystansem. Także w sprawie dostępu do aborcji deklaracje Meloni są niejednoznaczne. W obecnej sytuacji, aby uzyskać aborcję, Włoszki muszą przejść badania lekarskie, przestrzegać siedmiodniowego okresu oczekiwania i odbyć obowiązkową sesję doradczą, która ma pomóc usunąć „wszelkie przeszkody” w doprowadzeniu ciąży do terminu porodu. Często jednak słyszy się o nadużyciach związanych z tymi procedurami, jak na przykład oferowanie pieniędzy za urodzenie dziecka matkom, które nie chcą utrzymać ciąży. Mowa o datkach od “anonimowych darczyńców”. Zdarza się, że kobiety przechodzące procedurę poddawane są silnej presji pracowników ochrony zdrowia. Działacze na rzecz praw reprodukcyjnych we Włoszech od dawna prowadzą kampanię na rzecz reformy dot. dostępu do aborcji, której uchwalenie nie powiodło się podczas poprzedniej kadencji rządu ze względu na socjalno-konserwatywną większość. Mają powody, by sądzić, że prawicowy rząd pod przewodnictwem Meloni będzie korzystał ze słabości prawa, by ograniczać dostęp do aborcji. 

Podobnie jak inne kraje Europy, Włochy mierzą się z kryzysem. Rosnąca inflacja, wysokie ceny energii, deficyt handlowy, rosnące zadłużenie państwa, jednym słowem – poważne problemy gospodarcze. Na ten moment wydaje się, że to będzie głównym zmartwieniem nowej szefowej rządu przez nadchodzące miesiące. Sprawy światopoglądowe w takich momentach schodzą na dalszy plan, o ile nie służą do wewnętrznej politycznej walki. Pozostaje mieć nadzieję, że Meloni, jako kobieta, znajdzie w sobie wrażliwość na sprawy osób słabszych, czyli wykluczonych. 

Z moich rozmów z osobami mieszkającymi w Lombardii – najzamożniejszym i najbardziej liberalnym regionie Włoch – wynika, że w konserwatywnej Meloni pokładane są duże nadzieje. Rozmówcy zgodni byli w opinii, że lewa strona sceny politycznej miała swoją szansę i nie wykorzystała jej, więc należy dać szansę drugiej stronie. Mam wrażenie, że kontrowersyjne wypowiedzi Meloni przyjmowane są w samych Włoszech z większym spokojem niż w Brukseli czy Londynie. Szczególnie duże obawy społeczne wzbudza napływ nielegalnych migrantów i gettyzacja miast, który to problem Meloni zobowiązała się w ciągu swoich rządów rozwiązać. 

Agnieszka Komisarska

Podkast – odc. 1 – Poszliśmy na wybory…

FEMINIFONIA, to podcast o polityczkach, aktywistkach, ekspertkach, działaczkach i wszystkich kobietach, które chcą uczestniczyć w życiu politycznym, a szczególnie kandydować w najbliższych wyborach parlamentarnych.

Przedstawimy Wam kobiece sylwetki w sposób równościowy i pozbawiony stereotypów. Nasza inicjatywa jest odpowiedzią na niewystarczającą obecność kobiet w sferze publicznej: mediach, polityce, gronach eksperckich.

Na podcast składać się będą materiały edukacyjne oraz wywiady. Jego celem jest również przedstawianie tematyki dotyczącej wyborów i polityki w sposób przystępny dla słuchaczy i słuchaczek. Słuchajcie nas, a przekonacie się, że kobiety są niezwykle istotną częścią polityki.

***

Tytuł pierwszego odcinka:

„Poszliśmy na wybory, zobacz, co się stało – czyli: wszystko, co warto wiedzieć przed głosowaniem”

Dowiecie się m.in. tego:

🟧 jaki sens ma głosowanie?

🟧 o co chodzi w wyborach?

*

Pierwszy odcinek stanowi wprowadzenie do świata wyborów.

Prowadzący podcast, Aleksandra Miciak i Jakub Figura, przedstawiają w pigułce najważniejsze informacje dotyczące demokracji, wyborów i liczenia głosów. Dyskutuą o tym, czym jest Parlament. Zastanowiają się nad tym, co można by zmienić w Kodeksie Wyborczym. Rozmawiają o miejscu kobiet w politycznym świecie: o sufrażystkach, Deklaracji Praw Człowieka, a nawet o Arabii Saudyjskiej.

🟧 Aleksandra MICIAK – pracuje w Fundacji Głosuj Na Kobietę, jest studentką prawa oraz członkinią Koła Naukowego Prawa Konstytucyjnego TBSP UJ. Współprowadzi feministyczną audycję w studenckim radiu UJOT.fm. Jej zainteresowania oscylują wokół zagadnień dotyczących praw reprodukcyjnych, wolności słowa, praw zwierząt oraz literatury. 

🟧 Jakub FIGURA – student prawa i filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim, członek Koła Naukowego Logiki TBSP UJ. Współprowadzący audycję “Druga Płeć” w studenckim radio UJOT.fm. Jego zainteresowania związane są z logiką i jej zastosowaniami w prawie, historią i ewolucją praw kobiet, feminizmem, filozofią języka i polityki oraz prawami zwierząt. 

Czy my zachęcamy do głosowania na kobiety ze względu na to, że są kobietami? Nie, niekoniecznie. Zachęcamy do wybierania materiałów prezentowanych przez kobiety, do zwracania na nie uwagę, dlatego, że również one są kompetentne, również one posiadają wiedzę, są ekspertkami w danych dziedzinach, są wartościowymi osobami.

– mówi Aleksandra Miciak

Podcastu posłuchać można tutaj:

🟧 BLOG

🟧 SPOTIFY

🟧 MIXCLOUD

🟧 Kanał na YOUTUBE

*

☀ Fundacja Głosuj Na Kobietę jest organizacją non-profit i finansujemy działalność dzięki Darczyńcom. Możemy działać również dzięki Tobie.

Jeżeli uważasz, że projekt FEMINIFONIA jest ważny, wesprzyj nas w dalszych realizacjach.

FEMINOFONIA może powstawać dzięki wsparciu finansowemu naszych darczyńców. Prosimy – Ty też wesprzyj tworzenie FEMINOFONII i przekaż dowolną darowiznę (szybka wpłata Blikiem, Przelewy24 luba kartą).

Dziękujemy!

Numer rachunku fundacji w mBank:
52 1140 2004 0000 3402 8032 2829
*
Tytuł przelewu: Podkast
*
Odbiorca: Fundacja Głosuj na Kobietę
*
Adres: Al. Jana Pawła II 43A/37B 01-001 Warszawa
*
NIP: 5272925565
*
KRS: 0000836339
*
Z góry dziękujemy za każdą wpłatę 🌹💕

Czy czujesz sie bezpiecznie?

A jeśli tak, to co to dla Ciebie oznacza? 

Przewidywalność – to wspólny mianownik poczucia bezpieczeństwa. Zgodne były w tym twierdzeniu gościnie drugiej debaty organizowanej przez Fundację Głosuj na kobietę: posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska i posłanka Joanna Mucha. Kiedy wiem, co może mnie spotkać – umiem się przygotować. Gdy rozumiem, jak coś działa – nie przeraża mnie, bo umiem sobie z tym poradzić. Czy tak funkcjonuje obecny system, w którym żyjemy w Polsce?

Fundacja Głosuj Na Kobietę jest organizacją non-profit i finansujemy działalność dzięki Darczyńcom. Możemy działać również dzięki Tobie.

Bezpieczeństwo nie jest nam dane raz na zawsze

W obliczu wojny na Ukrainie słowa, które przytoczyła Joanna Kluzik-Rostkowska nie wydają się być zbytnio zaskakujące, jednak rolą polityka czy polityczki jest dbanie o zachowanie bezpieczeństwa zawsze – niezależnie od tego, jak blisko rozgrywają się konflikty wojenne. Tym bardziej, że jak opowiadała o własnych doświadczeniach posłanka, człowiek nie jest w stanie się bać cały czas – każdy i każda z nas wycisza lęk i strach nawet wobec bardzo bliskiego zagrożenia. Jest to niezbędne do funkcjonowania ludzkiego organizmu. Dlatego wybierając swoich reprezentantów i reprezentantki do Sejmu i Senatu, Polki i Polacy dają im bardzo duży kredyt zaufania, bo mają prawo wierzyć, że będą to osoby przewidujące, obserwujące i analizujące ewentualne zagrożenia cały czas – nie tylko w obliczu wojny. Pamiętające, że przejście ze stanu pokoju do stanu wojny jest łatwiejsze niż nam się wydaje (za J. Kluzik-Rostkowska)

Człowiek i państwo mają granice

Oznacza to, że poczucie bezpieczeństwa to pojęcie o wiele szersze niż tylko związane z wojną i pokojem, co podkreślała posłanka Joanna Mucha. Już znajomość własnych granic daje nam możliwość dbania o swoje bezpieczeństwo, nazwanie tego co jest potrzebne – realizowanie działań profilaktycznych. Wydawałoby się oczywiste, że rolą osoby, która chce odpowiadać za całe państwo, jest obserwowanie jego bezpieczeństwo pod kątem wielu aspektów, a przede wszystkim – potrzeb wszystkich obywatelek i obywateli. Odpowiedź czy tak jest, wydaje się równie oczywista – większość polityczek i polityków patrzy wąsko – na konkretny problem, grupę, bez perspektywy. Tym bardziej godna uznania była obecność obu posłanek w dyskusji, w której udział wzięła również wybitna specjalistka w zakresie bezpieczeństwa – dr Paulina Piasecka. Co więcej, dyskuję moderowała ekspertka z dziedziny nauk społecznych, posiadająca ogromne doświadczenie w działaniach na rzecz bezpieczeństwa międzynarodowego – dr Kornelia Oblińska. Dzięki temu spotkaniu cztery osoby posiadające ogrom wiedzy i doświadczenia mogły połączyć swoje siły w jednym z najważniejszych działań – uzgadnianiu, co jest podstawą budowania bezpiecznego społeczeństwa. 

My obywatele i obywatelki oraz państwo to jeden element wielkiego systemu bezpieczeństwa

To słowa dr Piaseckiej, które obrazują jeden z najbardziej podkreślanych wniosków z dyskusji: fundamentem bezpieczeństwa jest edukacja – nazywanie zjawisk, rozpoznawanie zagrożeń i przygotowanie na to co niespodziewane. Obserwujemy rozpadający się system bezpieczeństwa, ale funkcjonujemy, a świat się nie zatrzymał – dlatego rolą każdej osoby, która przynależy do systemu jest tworzenie go. Warto rozumieć, co oznacza przynależność Polski do wspólnot i sojuszy, wiedzieć, co oznaczają te popularne w mediach skróty, umieć zdecydować, z jakich mediów korzystać, aby znać realną sytuację świata. Potrafić zobaczyć, że bezpieczeństwo nie tylko filmowo-stereotypowo-męski świat wojny i walki, ale także świat kobiet, które widzą potrzeby budowania nowych strategii i planów – w tym strategii edukacji w zakresie bezpieczeństwa, definiują, co należy zmienić w koordynacji sojuszy międzynarodowych, a przy tym – znają codzienną rzeczywistość osób zagrożonych różnymi atakami. 

Agnieszka GABRIEL

Iran płonie: “Kobiety, życie, wolność”

W ostatnich dniach w miastach całego świata zbierają się protestujący, demonstrując solidarność z kobietami w Iranie. Demonstracje pod hasłem „Kobiety, życie, wolność” odbyły się m.in. w Londynie, Melbourne, Nowym Jorku, Paryżu, Rzymie, Seulu, Sztokholmie, Sydney i Zurychu. Zgromadzenia są echem protestów, które wybuchły po śmierci 22-letniej Mahsy Amini, która została zatrzymana przez tzw. policję moralności. Kobieta została aresztowana za nieprawidłowe noszenie hidżabu – rzekomo niezgodnie z wytycznymi władz. Policja twierdzi, że na komisariacie miała atak serca i dwa dni była w śpiączce. Relacje świadków i kobiet, które zostały zatrzymane razem z nią, mówią co innego. Mahsa została ciężko pobita. Opublikowane przez Al-Arabija wyniki badań wskazywały na krwotok śródmózgowy i udar mózgu. W 2022 roku 22-letnia Mahsa Amini została zabita z pobudek religijnych. 

Kampanijny obraz Jalza, który łączy wizerunek wieży Azadi (Wolności) z tancerkami Matisse’a i hasłem protestu „kobiety, życie, wolność”. Grafika za Guardian

Największy od 2009 r. społeczny wybuch gniewu społecznego to efekt nie tylko konserwatywnej polityki rządu, ale także problemów gospodarczych, z którymi mierzy się Iran. Sprawa wolności kobiet stała się tu elementem zapalnym, a pożar ten może być trudno ugasić. 

Badacze zajmujący się Iranem wskazują, że protesty przeciwko dyskryminacji ze względu na płeć i obowiązkowemu zasłanianiu się wyrastają z długiej historii. W badaniach prowadzonych  przez Monę Tajali nad ruchami i aktywizmem na rzecz praw kobiet w Iranie w ciągu ostatnich dziesięcioleci, autorka wskazuje, że irańskie ruchy na rzecz praw kobiet od dawna domagają się równego dostępu do sfery publicznej. 

Już w marcu 1979 r., zaledwie kilka tygodni po tym, jak Iran ustanowił swój teokratyczny reżim, kobiety wyszły na ulice Teheranu, aby zaprotestować po tym, jak rozeszły się pogłoski, że rząd narzuci obowiązek zasłaniania twarzy. W rezultacie reżim mógł tylko nalegać na hidżab stopniowo i nie mógł w pełni egzekwować obowiązkowego przestrzegania do 1981 roku. Od tego czasu, irańskie kobiety opracowują strategie przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na płeć w irańskiej polityce i społeczeństwie, zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz struktur rządowych.

Fundacja Głosuj Na Kobietę jest organizacją non-profit i finansujemy działalność dzięki Darczyńcom. Możemy działać również dzięki Tobie.

Szczególnie w ciągu ostatniej dekady młode kobiety, które nie są formalnie związane z ruchami feministycznymi, przyłączyły się do takiego aktywizmu, czując się wystarczająco silne, by bez przemocy protestować przeciwko takim ograniczeniom płciowym. Tu wspomnieć można protesty Girls of Revolution Street, które rozpoczęły się w 2018 roku, kiedy Vida Movahed, 31-letnia matka, zdjęła chustę i machała nią na szczycie platformy na Revolution Street w centrum Teheranu. Wiele innych kobiet poszło w jej ślady pomimo groźby aresztowania i nękania, zdejmując chusty w pokojowym proteście. Wielu mężczyzn okazało swoje wsparcie, publikując selfie pokazujące, jak sami zakładają hidżab, lub pojawiając się w mediach społecznościowych, wyrażając swoje poparcie dla odsłoniętych członków rodziny.

W 2018 r. członkinie parlamentu, z których większość weszła do parlamentu dzięki poparciu kobiet przez reformistyczną Listę Nadziei, zorganizowały irańskie Centrum Badań Parlamentarnych zbadanie opinii publicznej na temat hidżabu — po raz pierwszy formalną instytucją państwową przeprowadził takie badanie. Badania wykazały, że ponad połowa (co najmniej 55 procent) Irańczyków nie zgadzała się z nakazami religijnymi państwa wymuszającymi przepisy dotyczące ubioru kobiet. Badanie obwiniało również tzw. policję ds. moralności o egzekwowanie hidżabu przez islamski reżim wymuszane przemocą i aresztowaniami. 

Działania podejmowane przez ruchy kobiece niepokoiły konserwatywne elity, dążące do utrzymania status quo. Przygotowując się do wyborów parlamentarnych w 2020 roku, konserwatyści utrudnili postępowym politykom i polityczkom kandydowanie, m.in. poprzez wszczęcie przeciwko nim spraw sądowych lub wykluczając ich kandydatury ze względu na „nieprzestrzeganie świętej struktury Islamskiej Republiki Iranu”. 

Wiele aktywistek i aktywistów naciskało na bojkot wyborów parlamentarnych w 2020 r., wraz z innymi działaczkami opozycji, przerażonymi w większości konserwatywnymi listami kandydatów. W rezultacie tylko 42 procent uprawnionych do głosowania oddało głosy w tych wyborach, co było najniższą frekwencją od rewolucji 1979 roku. Prawie wszystkie posłanki zostały zastąpione konserwatywnymi kobietami. Reżim wzmocnił się w wyborach prezydenckich w 2021 r., które wygrał faworyzowany przez konserwatywne elity twardogłowy Ebrahim Raisi. Od tego czasu policja moralna i inne siły bezpieczeństwa po raz kolejny mogą bezkarnie rozprawiać się z prawami obywatelskimi Irańczyków.

Przez doniesienia reporterów i materiały publikowane w mediach społecznościowych przebija jeden obraz, obraz który różni obecne protesty od wcześniejszych. Obraz solidarności. Protestują kobiety i mężczyźni, osoby młode i starsze, protestują studenci – na prawie wszystkich kampusach w państwie – protestują małe i duże miasta, protestują wsie. Tym razem ta rewolucja zaangażowała wszystkich ludzi ze wszystkich środowisk i klas, a ich głos skupia się wokół  hasła: „kobiety, życie, wolność”. 

Protesty trwają od 16 września. Bezsilność i zaciętość władz obnażają kolejne aresztowania: dziennikarek, działaczek, uczestników i uczestniczek protestów. Według danych nieoficjalnych co najmniej 92 osoby zginęły w związku z protestami w całym kraju (dane na 2.10.22). Protestów nie zatrzymało odcięcie w kraju dostępu do internetu. W ostatnich dniach aresztowany został Shervin Hajipour, twórca piosenki, która stała się viralowym hymnem protestów. W ciągu  niespełna 2 dni teledysk do jego piosenki „Baraye…” (Dla…; Z powodu…), w którym użył protestacyjnych tweetów ze słowem Baraye…, został obejrzany ponad 40 milionów razy tylko na jego stronie na Instagramie. Doniesienia o aresztowaniu artysty potwierdziło Human Rights Watch.  

Na razie brak zdecydowanej odpowiedzi międzynarodowej na sytuację w Iranie. 3 października Kanada nałożyła sankcje na 25 Irańczyków i 9 irańskich podmiotów w związku z pogwałceniem praw człowieka i prześladowaniami kobiet. O tym, że Unia Europejska również szykuje się do nałożenia sankcji na Iran, poinformował w poniedziałek 3 października dziennik „Der Spiegel”. Według tych informacji wspólną propozycję przygotowują rządy: Niemiec, Francji, Danii, Hiszpanii, Włoch i Czech.  Jak donosi money.pl, na europejską listę sankcji trafić ma 16 osób i organizacji z Iranu, mających związek z brutalnym tłumieniem protestów kobiet w tym kraju. Sankcjami mają zostać objęci „przede wszystkim przedstawiciele irańskiego aparatu represji, wśród nich także politycy”. Działania te wydają się jednak niewystarczające wobec skali brutalności irańskich władz. 

W takich sytuacjach zawsze pojawia się pytanie – czy protesty odniosą oczekiwany skutek. Historyczne przykłady nie są zbyt optymistyczne, rewolucje, choć są gwałtowne i widowiskowe, rzadko skutecznie zmieniają całe otoczenie polityczno – społeczne. Na końcu wielu z nich stoi kolejny dyktator czy równie opresyjny rząd. Równość kobiet i mężczyzn nie powinna być w moim przekonaniu w ogóle kwestionowalna, ale zdaję sobie sprawę, że do pewnych skutecznych i dobrych przemian potrzeba czasu. W obliczu trwających protestów należy mieć nadzieję, że to początek – może powolnych – ale pozytywnych zmian postrzegania roli kobiet w świecie arabskim.

Agnieszka Komisarska

Przypisy:

Sejm nie dla młodych kobiet?

Kwestia obecności kobiet w polityce to temat z jednej strony stary (mający swe początki w walce sufrażystek o prawa wyborcze) a jednocześnie wciąż dla wielu osób niewygodny. Przede wszystkim pokutuje stwierdzenie, że polityka jest brudna i to nie zajęcie dla kobiet.

Od dzieciństwa uczy się nas, że nie mamy po co iść do polityki, bo tylko nas zniszczy i pozbawi czasu na życie rodzinne. I trzeba przyznać, że przez lata taka argumentacja wygrywała. Mało kobiet startowało w wyborach (niezależnie czy parlamentarnych, czy samorządowych), a jeśli już startowały, to często były to kobiety w średnim wieku. Pokutowała i nadal pokutuje wersja „co ta młoda kobieta wie o życiu”, i niestety wiele z nas nienauczonych walczyć o swoje nie potrafiło dobrze odeprzeć takiego argumentu. Choć w ostatnich kilku latach kobiety, a w tym te najmłodsze, stały się bardziej aktywne w życiu społecznym i politycznym, to nadal nie mamy swojej reprezentacji w Sejmie. Brzmi to niedorzecznie, ale niestety taka jest prawda.

W całym Sejmie obecnej kadencji zaledwie 2 posłów ma poniżej 30 lat i są to tylko mężczyźni. W wieku 30-39 lat 64 osoby pełnią mandat poselski, w tym 19 kobiet. Mamy za to nadreprezentację osób w wieku 50-59 lat (117 osób, w tym 82 mężczyzn), czyli dla większości z nas – osób w wieku naszych rodziców. Oczywiście daleko mi do dyskryminowania kogokolwiek z powodu wieku, ale nietrudno stwierdzić, że dysproporcja jest ogromna.

Fundacja Głosuj Na Kobietę jest organizacją non-profit i finansujemy działalność dzięki Darczyńcom. Możemy działać również dzięki Tobie.

Szansę widzę w dużej aktywności młodzieżówek poszczególnych partii, ale tylko pod warunkiem, że osoby przewodniczące tym partiom wreszcie postanowią autentycznie wykorzystać ten potencjał. I wreszcie zrozumieją, że młode osoby (w tym kobiety) zasługują na miejsca na listach wyborczych. Nasz parlament jest silny siłą swoich posłów i posłanek. A jak lepiej dawać młodym ludziom przykład i zachęcać do uczestniczenia w wyborach, jeśli nie przez faktyczne angażowanie ich do polityki. Zapewne zaraz odezwą się głosy „ale to kobiety same nie chcą iść do polityki” i to po części jest prawda. Dlatego tym bardziej należy je zachęcać i wspierać. Większość z nas chętniej się w cokolwiek angażuje, jeśli widzi że ma poparcie wśród osób z którymi współpracuje.

Także młode osoby, młode kobiety – przełóżmy nasz aktywistyczny entuzjazm i chodźmy do polityki! Jeśli chcemy zmieniać świat, to musimy mieć realny wpływ na proces decyzyjny!

Anna NIEZGODZKA