Budowanie sztucznej gorączki wobec tematu nauk wychowania seksualnego dla dzieci jest wyborczym absurdem. Zwłaszcza nazywanie tego seksualizacją dzieci.
Jeśli nikt nie ostrzeże 5-7 letnich dzieci, zawsze znaleźć się może ktoś kto je zseksualizuje, bez a nawet za nieświadomą wolą rodziców i samych dzieci.
Kilka dni temu obejrzeliśmy w Holandii „Leaving Neverland”. Po obejrzeniu tego dokumentu (4,5-godzinnego) świat już nie jest taki sam. Mimo sympatii dla talentów i dla ciężkiej pracy artystycznej Michaela Jacksona, mimo współczucia dla jego osobistych problemów z własną seksualnością, ogarnia przerażenie.
Jak człowiek będący autorytetem wyższym niż własni rodzice, potrafił manipulować małymi dziećmi, zdobywać ich zaufanie, miłość, oddanie, lojalność… Emocjonalny geniusz, artysta…
Marzenna Donajska / Donajski