Spódnice w męskich uniformach

Czy spodnie i koszula są obowiązkowo męską odzieżą? A spódnice obowiązkowo kobiecą? Nie wszędzie.

Tradycyjne, odświętne szorty noszone od wieków przez Dunki w Grenlandii, z cholewkami wysokich butów ponad kolano, odsłaniają część uda.

W olbrzymiej części świata zwyczajne jest noszenie przez mężczyzn spódnic, sukienek, sarongów – w Indonezji, Szkocji, Samoa.

Na Wyspach Fidżi spódnica jest częścią męskiego munduru policyjnego. W Grecji – galowego munduru ewzonów.

Problemem jest to, że do pojęć ‘kobiece’ i męskie’ przypisanych jest tak wiele norm i wartości. Dość szokujące i degradujące w naszej zachodniej kulturze byłoby, gdyby rapper, lub bankier pokazywał się w spódnicy. Ukazuje to różnice pomiędzy koncepcjami tego co ‘kobiece ‘ i ‘męskie’ w zależności od kultury, czasu i kręgu religijnego.

Wielu artystów, celebrytów, projektantów mody – jak Jean Paul Gaultier swoją kolekcją „I Bóg stworzył człowieka” – rzuca obecnie wyzwania tym konwencjom.

W Muzeum Tropen (het Tropenmuseum) w Amsterdamie trwa właśnie wystawa „What a Genderful World”. Na pewno warto ją zobaczyć, jeśli jest się akurat w Niderlandach.

Marzenna Donajski / Donajska

Trzecia płeć: hidżra, muxe i ludzie podwójnego ducha

W wielu regionach świata, trzecia płeć nie jest niczym nadzwyczajnym. I tak już jest od wieków.

W południowo-wschodniej Azji, hidżra to tradycyjnie trzecia gender. Interpłciowe osoby, biologiczni mężczyźni, którzy nie są całkowicie, ani mężczyznami, ani kobietami. Często pełnili godne, duchowe role. W Nepalu, Pakistanie, Indiach, Bangladeszu otrzymują oddzielne oznakowanie w paszporcie.

Wśród meksykańskich Zapoteków, trzecia gender to muxe. Cenieni na wsi, choć w mieście nastawienie do nich jest raczej negatywne z powodu wpływu katolickich idei tego, czym powinna być kobieta i mężczyzna.

Wśród rdzennych Amerykanów, ludzie z niebinarną tożsamością (czyli ani kobiecą, ani męską) zyskiwali również szacunek i duchowy status. Znany jest ich cenny wkład w historyczne i obecne społeczeństwa.

Począwszy od lat 90-tych, termin: ‘podwójnego ducha’ włącza i zestawia razem wszystkie, odmienne od kobiecej i męskiej, tożsamości.

Marzenna Donajski / Donajska

LGBT+ w Świecie Zwierząt

„Istnienie zwierząt LGBT+ to bardzo ważna rola w obrębie każdego gatunku. Dzieje się tak, aby zapewnionych zostało wiele niezbędnych warunków trwania i przedłużania gatunków. Nie jest to żadna ideologia, lecz naturalne prawo.”

Słowa pani doktor Doroty Sumińskiej w dzisiejszej audycji radiowej pt. „LGBT+  świata zwierząt” (z cyklu „Wierzę w Zwierzę”, TOF FM, 13 czerwca) – tak mnie zachwyciły, że starałam się je tutaj zanotować:

Rodzimy się z różnymi cechami. Mamy niebieskie lub brązowe oczy, różne długości i kształy nosa czy uszu. Czy niebieskie oczy to ideologia? Nie jest to żadna ideologia. To naturalne cechy.

LGBT+  stanowią na ogół  5-10% każdej populacji –  biorąc pod uwagę kręgowce, do których należy człowiek. Jednym z ważnych celów istnienia LGBT+  jest skuteczne odchowanie potomstwa. Pomagają w tym pary jednopłciowe, na przykład poprzez adoptowanie sierot. Opiekują się potomstwem wraz z biologicznymi rodzicami i w razie śmierci prawdziwych rodziców są gwarantem, że dzieci zostaną wychowane. Możemy takie zjawiska obserwować wśród naszych rodzimych gęsi. Jednak przywołać można wiele przykładów wśród bardzo wielu gatunków.

Inne piękne ptaki – żołny – w okresie młodzieńczym żyją w parach homoseksualnych. Aby między innymi nauczyć się bliskości i funkcjonowania w związkach, zanim wejdą w dorosłość i związki heteroseksualne.

W świecie ryb, ciekawym przykładem jest amfibrion błazenek. Zależnie od potrzeb może zmienić płeć. I nie ma w tym ideologii. Tak jest.

Istnieją gatunki, które rozmnażają się partenogenetycznie – czyli bez plemników. Rodzą się wówczas same samiczki, bardzo do siebie podobne. Nie można tego nazwać ideologią.

Gdy widzimy w ZOO dwa osły samce, mające się ku sobie i zamierzające uprawiać seks, nie powinniśmy okazywać zgorszenia. Nie jest to nic gorszącego. To czynność fizjologiczna należna każdemu gatunkowi.  

Nie ma nic dziwnego w tym, że pewien procent zwierząt wchodzi zawsze w układy jednopłciowe. Każdy gatunek szuka metody przetrwania. Gatunek ludzki jest jedynym, któremu to przeszkadza. Zwłaszcza w naszym kręgu kulturowym. W kręgach innych kultur akceptuje się istnienie ‘trzeciej płci’.

Jednak zwierzęta – pawiany czy gęsiory – łączą się w związki jednopłciowe nie tylko po to, aby uprawiać seks. One kochają się nawzajem, lubią i szanują. Bierzmy przykład ze zwierząt, jak trwać w związkach w miłości.

Nierzadko okazuje się, że związki jednopłciowe bywają trwalsze . Uczmy się szacunku, miłości i czułości od zwierząt. Człowiek, niestety, jest gatunkiem, u którego w miarę upływu czasu pierwsze zauroczenie i uczucia chłodnieją.

Warto obserwować papugi – te żyjące na wolności – lub nasze rodzime kruki. Wrony i krukowate są monogamiczne i przez całe życie potrafią trwać w jednym związku. Gdy tracą partnerkę/partnera – pozostają z reguły samotne do końca życia.

Pary papug i krukowatych są ze sobą zawsze w stałym kontakcie – werbalnym i nie tylko. Nawet jak lecą, to ze sobą gadają. Szkoda, że nie można nauczyć się ich języka i zrozumieć co do siebie mówią. Okazują sobie wzajemną czułość, zainteresowanie, zaglądają sobie w oczy, skubią piórka. Cały czas przekazują drugiej stronie miłe informacje. Wśród par ludzkich, wielokrotnie brakuje tego, gdy mają już długi staż wspólnego pożycia.

Polecam ksiażkę z 1929 r. profesora antropologii, Bronisława Malinowskiego „Życie seksualne dzikich” w Północno-Zachodniej Melanezji. Dowiemy się z tej książki, że niewielkie mamy pojęcie o życiu w związkach i wychowywaniu dzieci w naszej kulturze.

Spisała to, co się udało zapamiętać : Marzenna Donajski / Donajska

Gender na zajęciach w szkole

Dzieci dobrze wiedzą – również gdy chodzi o niełatwe dla dorosłych tematy 😊
#DzieciwSzkole#EdukacjaSeksualna#GenderwSzkole 😊

Takie fotografie przyniosła moja znajoma z jednej ze szkół w Amsterdamie.

Jednym z wielu stresów dla małych i starszych osób transpłciowych bywa korzystanie z toalety (np. gdy dziewczynka urodziła się w części z ciałem chłopca lub na odwrót). Nie chcę, aby dzieci dowiadywały się, że to kim się urodziły jest nienaturalne, nienazwane, tabu, „nienormalne”, „nienormatywne”. Aby osamotnione borykały się z lękiem, upokorzeniem, cierpieniem. I nie obchodzi mnie poczucie estetyki jakiegoś posła Brudzińskiego, w imię której segreguje i wykreśla 2 miliony osób (tj. jaka Polska „jest dla niego najpiękniejsza”)

PS. Tymczasem borykamy się z największym lękiem i problemem na dziś: ochroną ciała i willi prezesa

Marzenna Donajski / Donajska

Rodzicielstwo transseksualnych osób

Rodzicielstwo jest cudowne ☀ I wiele osób ma ochotę być rodzicami. Niezależnie od tego, czy mieszczą się w definicji ‚rodziny’ wg. jakiegoś prezesa (singla?) lub wykluczających stereotypów „perfekcyjnej” cis płci.

Czy nie sądzicie, że kochająca się para trans osób na zdjęciach jest perfekcyjna? – właśnie tak ‚jak bóg chciał’ (wyj. czyli bez tzw. ‚ingerencji medycznych’).

To Danna Sultana i Esteban Landrau z Kolumbii, którzy oczekują przyjścia na świat swojego ukochanego dziecka.
Najserdeczniejsze życzenia wielu wspólnych, szczęśliwych lat i zdrowia!
💜💙💜💙💜

Marzenna Donajski Donajska

(źródło: Danah Pinca)

Węgry przyjmują prawo przeciw osobom transpłciowym

„Dzięki tej decyzji Węgry wracają do średniowiecza”

Dziś, 19 maja, węgierski parlament uchwalił haniebną ustawę zbiorczą, której artykuł 33 uniemożliwia prawne uzgodnienie płci.

W poniedziałek, 30 marca, węgierski parlament zagłosował za przyznaniem premierowi Viktorowi Orbánowi prawa ustanowienia dekretu – pod pretekstem walki z koronawirusem. Jednakże nowe prawo ma obowiązywać przez czas nieokreślony.

Dzień później – nota bene w Międzynarodowy Dzień Widoczności Osób Transpłciowych – rząd węgierski wprowadził projekt ustawy, który uniemożliwia oficjalne uznanie tożsamości osób transpłciowych i interseksualnych. Właśnie dzisiaj ustawa ta została uchwalona.

Prawo stanowić będzie, iż ​​tylko i wyłącznie płeć przypisana przy urodzeniu jest wpisywana do rejestru urodzeń. I nie ma możliwości jej później zmienić. W rezultacie węgierskie osoby transpłciowe i interseksualne przez całe życie nie będą mogły skorygować swojej płci i nazwiska w oficjalnych dokumentach.

Tymczasem w Europie, każdy powinien być sobą – bez względu na to, czy urodził się jako osoba transpłciowa, interseksualna czy cis. Nowe węgierskie prawo może powodować poważne problemy z uzyskaniem opieki lub podróży do innego kraju. Ponadto rząd węgierski po raz kolejny pokazał, że że każdy musi dopasować się do konkretnych etykietek. Inaczej zostaje wykluczony. To jest niedopuszczalne – stwierdzają europosłowie, jak na przykład Kim van Sparrentak.

Również Amnesty International zdecydowanie odrzuca nowe przepisy. „Dzięki tej decyzji Węgry wracają do średniowiecza. Prawa osób transpłciowych i interseksualnych są deptane. Nie tylko są teraz narażeni na dodatkową dyskryminację, ale zwiększa ono istniejącą już na Węgrzech nietolerancję i wrogie nastawienie do społeczności LGBTQ”- powiedział rzecznik.

Marzenna Donajski / Donajska

Kraje z przywódczyniami-kobietami radzą sobie lepiej. Przypadek?

Niemcy, Nowa Zelandia i Tajwan pozytywnie wyróżniają się swoim podejściem do problemu koronawirusa. Czy to przypadek, że wszystkie te trzy kraje prowadzone są przez kobiety?

Prezydentka Tajwanu, Tsai Ing-wen. Zdjęcie: EPA

Na tle grilowania wirusem w wykonaniu silnych mężczyzn, takich jak Donald Trump (Stany Zjednoczone), Xi JinPing (Chiny) lub Jair Bosonaro (Brazylia) – Angela Merkel (Niemcy), Jacinta Adern (Nowa Zelandia) i Tsai Ing-wen (Tajwan) wydają się być latarniami morskimi stabilności i racjonalności.

Merkel i Adern swoją charyzmą ‘stonowały’ krzywą zarażeń w swoich krajach. Liczba zgonów jest tam niższa niż w innych, porównywanych krajach. Są w czołówce długiej drogi ku czemuś normalnmu.

Prezydentka Tajwanu, Tsai Ing-wen, wywarła jeszcze większe wrażenie swoją wysoce skuteczną reakcją na pierwsze pogłoski o zakażeniach koronawirusem w sąsiednich Chinach. Przystąpienie jej kraju do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) – na co arcy wrogie Chiny miały duży wpływ – z pewnością powinno być poważnie omówione.

Pod rządami Tsai Ing-wen (wcześniej prawniczki i byłej profesorki na dwóch głównych wydziałach prawa w Tajpej) Tajwan stał się być może nawet światowym liderem w walce z pandemią.

Obecnie kraj ten wydaje się mieć również pod kontrolą nieuniknioną drugą falę zarażeń. Pomimo bliskości Chin, pierwszego epicentrum pandemii, Tajwan opłakuje tylko sześć ofiar śmiertelnych i w międzyczasie dostarcza już do Stanów Zjednoczonych i Europy miliony wysokiej jakości maseczek.

Amerykański magazyn biznesowy ‘Forbes’ zauważył to jako pierwszy: czy kraje kierowane przez kobiety byłyby rozsądniej zarządzane, gdyby zaszła rzeczywiście taka potrzeba dla ludzi?

Brytyjska gazeta ‘The Independent’ wyjaśniła to w następujący sposób: nie świadczy to jeszcze o tym, że kobiety są lepsze od mężczyzn, lecz o tym, że wyborcy w Niemczech, Nowej Zelandii i na Tajwanie byli na tyle sprytni, aby wybrać najbardziej wykwalifikowaną osobę do kierowania swoim krajem – nie bacząc na płeć. To samo mogli zrobić gniewni wyborcy z niektórych upadających macho-krajów.

(poniżej fotografii dalsza część tekstu)

Kanclerz Angela Merkel. Zdjęcie: EPA

„Nikt nie chce tego słyszeć, ale nie jesteśmy u końca pandemii, ale wciąż na początku” – Angela Merkel

Merkel nadaje ton

Według wielu międzynarodowych komentatorów, prawie nikt nie może dorównać wyrazistemu przywództwu kanclerz Angeli Merkel (wcześniej chemiczki). Niemcy (gdzie w chwili obecnej jest „tylko” 5976 zgonów na 157 770 potwierdzonych zakażeń) opiekują się pacjentami z koronawirusem z całej Europy i nadają ton w UE w sprawie walki przeciw wirusowi. Merkel zainicjowała duży program testowy, podjęła szybkie działania w sprawie kwarantanny i zażądała współpracy między krajami związkowymi (landami).

Stało się to w następstwie faktu, iż niemiecka służba zdrowia ma po prostu więcej środków niż inne kraje i na ogół jest lepiej zorganizowana. Jednakże Merkel nigdy nie robi nieodpowiednich falstartów.

„Nikt nie chce tego słyszeć, ale nie jesteśmy u końca pandemii, ale wciąż na początku” – powiedziała w zeszłym tygodniu niemieckiemu parlamentowi. „Kraj stoi na ‘cienkim lodzie’” – dodała. Niemcy nie są łyżwiarzami, ale rozumieją to lepiej niż niektórzy Holendrzy, (wyj. liderzy tego sportu).

Zwrot pensji

Jacinda Ardern (wcześniej ekspertka ds. komunikacji i była współpracowniczka brytyjskiego premiera Tony’ego Blaira) również od razu wyraziła się jasno i okazała solidarność z ekonomicznymi trudnościami rodaków, przekazując jedną piątą swojej pensji (i ministrów swojego rządu). Od północy, dozwolone jest w Nowej Zelandii (gdzie aktualnie jest 19 zgonów spowodowanych koronawirusem), aby niektóre przedsiębiorstwa, takie jak z branży budowlanej, mogły zostać ponownie otwarte. Przepisy dotyczące dystansu społecznego nadal obowiązują. Ardern powiedziała, że naród otwiera gospodarkę, ale nie życie społeczne ludzi.

(poniżej fotografii dalszy ciąg tekstu)

Premierka Nowej Zelandii Jacinda Ardern. Zdjęcie: Getty Images

Norweska premierka Erna Solberg (socjolożka, politolożka i ekonomistka) wyróżniła się tłumaczeniem dzieciom kwestii wirusa – czymś, co amerykański kanał informacyjny CNN wolałby zobaczyć w wydaniu bohaterów ulicy Sezamkowej niż prezydenta.

Koronawirus na świecie, według liczby ofiar śmiertelnych

Klikając na link: https://www.datawrapper.de/_/SasT6/ – można wyszukiwać dane według kraju (wpisując nazwę kraju w języku angielskim) lub sortować tabelę według kategorii. Duża część ogólnej liczby przypadków została już wyleczona. Kraje europejskie wyróżnione są kolorem żółtym.

(poniżej ilustracji dalszy ciąg tekstu)

Jest to historia dobrze znana, że ​​kobiety-polityczki, gdy już osiągają szczyt, często musiały o niego walczyć ciężej niż mężczyźni. W praktyce oznacza to, że często mają wyższe wykształcenie w porównaniu do rywali-mężczyzn. Ale też otrzymują mniej od nich przestrzeni na pomyłki.

Jeden z internautów zauważył na Twitterze: „Jeśli Amerykanie zastanawiają się, dlaczego ich śmiertelność jest znacznie wyższa niż w Niemczech, to może dlatego, że niemieckia kanclerz jest specjalistką w dziedzinie chemii kwantowej, podczas gdy prezydent USA był prezenterem reality-tv”.

Autor: Bob van Huet, ‘Het Algemeen Dagblad’

Tłumaczenie: Marzenna Donajski / Donajska

Czy kobiety przywódczynie radzą sobie lepiej z kryzysem koronawirusa?

Konkretna liczba kobiet przywódczyń szybko poradziła sobie z opanowaniem kryzysu Covid-19 w swoich krajach. Czy to przypadek czy nie?

Kobiety-przywódczynie radzą sobie lepiej niż mężczyźni podczas kryzysu Covid-19. Spójrzmy na takie kraje, jak Islandia, Norwegia, Niemcy, Nowa Zelandia czy Tajwan.

W różnych mediach pojawiają się historie o krajach, w których wydaje się, że skutecznie powstrzymano rozprzestrzenianie się wirusa. Co jest ich wspólnym mianownikiem? – kraje te prowadzone są przez kobiety. Magazyn biznesowy Forbes pochwalił na przykład politykę testową niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i specjalną konferencję prasową, którą premier Norwegii Erna Solberg zorganizowała dla dzieci. Tajwan, w którym premierką jest Tsai Ing-wen jest jedynym krajem azjatyckim, w którym nie ma drugiej fali infekcji.

Premier Nowej Zelandii, Jacinda Ardern (podobnie jak niektórzy afrykańscy przywódcy) zrezygnowała z 20 procent swojej rządowej pensji. Mówi się, że jej przywództwo jest konsekwentne i jasne.

Zupełnie inaczej niż brytyjskiego przywódcy Borisa Johnsona. Kilkakrotnie przeoczył dyskusje rządu na temat kryzysu koronawirusa, jeszcze na początku marca chwalił się ściskaniem dłoni pacjentów zainfekowanych Covid-19,  a następnie został przyjęty do szpitala z powodu infekcji. Albo amerykański prezydent Trump, który zygzakuje przed społeczeństwem pomiędzy koncepcjami: braku niebezpieczeństwa i istnienia niebezpieczeństwa pandemii.

Lepiej zatem, gdy przywódczynią jest kobieta, która ‘z natury’ lepiej słuchałaby tego, co jest zawarte w pewnych artykułach.


„To nonsens” – mówi jednak Janka Stoker, profesorka przywódctwa na Uniwersytecie w Groningen. „Tego rodzaju konkluzje podtrzymują stereotypy: przywódca-mężczyzna jako typ dominujący i silny, a kobieta-przywódczyni jako empatyczna i delikatna”. Według niej, kobiety radzą sobie lepiej w tych krajach, ponieważ prawdopodobnie są lepsze. „Z wyników badań wiemy, że kobiety-liderki odbywają trudniejszą drogę na szczyt niż ich koledzy-mężczyźni. Jeśli zatem, uda im się dotrzeć do najwyższych pozycji, to muszą być naprawdę dobre”.

Kobietom na kierowniczych stanowiskach mniej się wybacza. „Ludzie łączą dobre przywództwo z męskimi cechami, takimi jak zdecydowanie i dominacja” – mówi Stoker – „Z kolei nasze wyobrażenie tego, jak powinna zachowywać się kobieta, jest tego przeciwieństwem: powinna być troskliwa, skromna, nie za często chcąca pojawiać się na pierwszym planie. Zatem, bycie dobrym przywódcą i dobrą kobietą jest prawie niemożliwe”.

Siatka bezpieczeństwa socjalnego

Ważną rolę odgrywa także kultura polityczna kraju. Kraje o silnej siatce zabezpieczenia społecznego, takie jak Skandynawia, mogą być również krajami, w których wyborcy są otwarci na kobietę u steru. Ale premierka nie oznacza automatycznie polityki uwaględniającej i włączającej świadomie daną płeć – jak podkreśla Maja Vitas z Globalnego Partnerstwa na rzecz Zapobiegania Konfliktom Zbrojnym (Global Partnership for the Prevention of Armed Conflict), międzynarodowej sieci promującej pokój. To także stereotyp. „Jest wystarczająco wielu liderów-mężczyzn, którzy prowadzą politykę włączającą”. Przykładem jest kanadyjski premier Justin Trudeau. Podczas, gdy on chory siedzi w domu, w walce z koronawirusem widoczną rolę odgrywają w Kanadzie kobiety. „Polityka integracyjna jest szczególnie ważna, w przypadku poważnych wyzwań. Z rozmów pokojowych wiemy, że kobiety poruszają w nich podstawowe kwestie dotyczące codziennego życia: czy jest wystarczająca ilość jedzenia, schronienia, czy poziom ochrony dzieci i osób starszych jest wystarczający? ” – mówi Maja Vitas.


Jeśli chodzi o opiekę, kobiety mają największe doświadczenie, ale także najmniejszą władzę. „Kobiety zapewniają globalną opiekę zdrowotną, mężczyźni zaś decydują o niej” – jak podsumował sytuację raport WHO. Kobiety stanowią 70 procent pracowników opieki zdrowotnej na całym świecie, ale zajmują jedynie 25 procent kierowniczych stanowisk w sektorze.

W odpowiedzi na pandemię prezydent USA Trump zebrał grupę zadaniową, która początkowo składała się tylko z mężczyzn – później dołączono dwie kobiety. W Niderlandii z kolei, Zespół ds. Zarządzania Epidemią (Outbreak Management Team), który doradza gabinetowi w zwalczaniu wirusa, zmienia swój skład. I co najmniej cztery kobiety-lekarki i profesorki stanowią jego część. Ale na rządowych konferencjach prasowych zawsze mówią mężczyźni. W Wielkiej Brytanii, Caroline Nokes, konserwatywna członkini parlamentu, zastanawiała się, czy nie jest przypadkiem problemem to, że prawie wszystkie rządowe konferencje prasowe są prowadzone przez mężczyzn. W każdym razie, nie obala to stereotypowego wizerunku lidera jako mężczyzny, mówi prof. Janka Stoker. Inaczej dzieje się w Namibii, gdzie 23-letnia wiceminister Emma Theofelus prowadzi briefingi prasowe.

Zjawisko luksusowe

„Gdzieś głęboko w nas utrzymuje się przekonanie, że dobry przywódca jest męski – a więc jest to mężczyzna – szczególnie w czasach kryzysu” – mówi prof. Stoker. Oczekiwano, że po kryzysie finansowym w 2008 r. sytuacja ulegnie zmianie. Badania prof. Stoker wykazały coś przeciwnego: stereotypowy, idealny przywódca miał jeszcze mniej kobiecych cech niż wcześniej. „Jeśli jednak widzimy wystarczająco dużo przykładów kobiet na kierowniczych stanowiskach, badania dowodzą, że tracimy to uprzedzenie. Ponieważ, gdy ludzie muszą oceniać swoich menedżerów, to wiedzą bardzo dobrze, kim są ci dobrzy liderzy: to ludzie, którzy są zdecydowani i potrafią dobrze słuchać ”.


Po kryzysie finansowym różnorodność była postrzegana jako luksus, ‘ponieważ to był kryzys’. „Reprezentacja kobiet, mniejszości etnicznych lub seksualnych nagle zaczęła być postrzegana jako mniej ważna, gdy tymczasem powinna stawać się raczej ważniejsza. Media, politycy, i my naukowcy – jako społeczeństwo musimy być na to wyczuleni ”.

Autorzy: Maartje Somers, Maral Noshad Sharifi, niderlandzki dziennik NRC

Tłumaczenie: Marzenna Donajski / Donajska

Ilustracja: Nanne Meulendijks