Czy głosowanie na kandydatki-kobiety to „dawanie forów” jednej z płci?

Właśnie tak. Można tak powiedzieć. Po długich wiekach, kiedy to fory mieli kandydaci-mężczyźni, najwyższy czas na demokratyczne i sprawiedliwe danie forów kandydatkom-kobietom. Demokracja wiele na tym zyska. Zyska na tym również jakość naszego życia. Ponieważ jak dotąd nie wykorzystujemy olbrzymiego potencjału myślowego części ludzkości. Ten potencjał po prostu marnuje się.

Zaledwie (aż?) 100 lat temu kobiety wywalczyły sobie prawa wyborcze. I dzięki swoim kwalifikacjom i wytrwałej pracy, pojedyncze kandydatki udowodniły, że potrafią być nawet bardzo dobrymi premierkami. Tymczasem obraz reprezentacji płci w rządzie, parlamencie, samorządach lub innych, wysokich stanowiskach pracy – nadal daleki jest od zrównoważenia. I równie daleka w polityce jest szansa skutecznego zadbania o prawa, potrzeby i interesy wszystkich grup społecznych.

Dlatego właśnie czas na, co najmniej równe, pozycjonowanie kandydatur kobiecych. I okazanie im co najmniej równego zaufania jak kandydatom-mężczyznom. Ponieważ, niezależnie od kwalifikacji, nadal „nawykowo”, od dziesięcio- i stuleci, przyznaje się odpowiedzialne stanowiska głównie mężczyznom.

(Marzenna Furmaniuk-Donajska / Donajski)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *